sobota, 18 kwietnia 2015

"Siła i honor" - "Men of Honor"

Jest to dość stary, amerykański film, oparty na faktach z 2000 roku.


Akcja filmu toczy się w 1948. Historia człowieka, który mimo nieprzychylności swoich przełożonych dąży do najwyższych celów. Carl Brashear (Cuba Gooding Jr.) marzy, by zostać wojskowym nurkiem biorącym udział w zadaniach specjalnych. Niestety żyjąc w czasach, gdzie czarnoskóry Amerykanin może zostać jedynie kucharzem, spotyka się z silną niechęcią społeczeństwa, szczególnie oficera szkoleniowego Billyego Sundaya (Robert De Niro). Pomimo wszelkich przeciwności losu mężczyzna postanawia za wszelką cenę osiągnąć wyznaczony przez siebie cel.
Muzyka, scenografia, reżyseria- wszystko jest na najwyższym stopniu. Film dostał 6 nominacji pod względem najlepszych aktorów, scenariusza, ścieżki muzycznej i najlepszej piosenki.
Jeżeli szukacie filmu, który  wyciśnie z Was morze łez, pobudzi do działania i wpłynie na Wasze życie to z pewnością jest to ten film. Myślę, że wielu z Was uważa, że jest to dzieło nie godne oglądnięcia, które, mimo iż, opowiada prawdziwą historie, nie zachęca Was motywem przewodnim. Nic bardziej mylnego. Nie interesuję się takimi tematami, jednak film wzbudził we mnie niesamowite emocje i bardzo często do niego wracam.


Napiszcie mi proszę w komentarzach co sądzicie o tym tym filmie i blogu. Podsyłajcie linki do Waszych blogów, jeżeli tylko mi się spodoba- zaobserwuję. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytam wszystkie komentarze i za każde bardzo dziękuję :)